EDK jest wspaniałą okazją do przełamywania swoich ograniczeń. Cały piątek zastanawiałam się nad rezygnacją, czułam strach i niepewność...

 pogoda nie zachęcała do wyjścia, a tym bardziej do 44km wędrówki w mroku i milczeniu. Postanowiłam, że przebrnę przynajmniej przez Lublin. Początek trasy był dla mnie zaskoczeniem - deszcz ustał, lekko mżyło, było mi ciepło - stwierdziłam, że to może się udać. Początkowo trzymałam się grupy, jednak chcąc skupić się nad własnym życiem, postępowaniem, chcąc podsumować swoją wiarę postanowiłam wędrować w samotności. Rozważania były dla mnie niezwykle pouczające. Praca nad własnym charakterem, poszukiwanie prawdy o sobie, rozważanie własnych upadków - te tematy przeplatały się z rozważaniem drogi, którą przeszedł dla mnie Chrystus. Gdy nad ranem szłam w błotnistej brei, czując wyraźnie pęcherze na stopach i potężne zmęczenie zdałam sobie sprawę jakie to niewielkie poświęcenie. Zaledwie kilka godzin wysiłku, gdzie z każdej strony mogłam liczyć na pomoc życzliwych ludzi. Jest to droga, którą warto chociaż raz w życiu przejść.