Kiedy usłyszałam ile osób będzie iść tej nocy, to się przeraziłam. Jak przeżywać w skupieniu drogę krzyżową w takim tłumie?

I spontanicznie z córką postanowiłyśmy wyruszyć w następną noc. I to była dobra decyzja. Szłyśmy tylko we dwie, w ciszy i skupieniu. I ukończyłam tę drogę sama, bo córka wycofała się złamana bólem. Ale w Wąwolnicy odczułam, że przeżyłam Wielki Post po raz pierwszy we właściwy sposób.