Przy takim poziomie wyczerpania i trudności na trasie czerwonej, człowiek zaczyna się zastanawiać nad tym jak bardzo kocha nas nasz Pan i jak bardzo wartościowi jesteśmy w Jego oczach, skoro za nas cierpiał i umarł. Nasze trudności podczas EDK były niczym w porównaniu z Jego mękami, ale w pewien sposób można było się zbliżyć do Pana i Jego krzyża w doświadczeniu i trudzie Ektremalnej Drogi Krzyżowej.

Mam nadzieję, że po tym doświadczeniu będzie można bardziej powstrzymywać się od ulegania pokusom, wiedząc, że uleganie im przybija naszego Pana kolejny raz do krzyża. Rozważania EDK wspaniałe i głebokie - jak dla mnie. Podane przykłady interwencji Pana w życiu każdego z bohaterów wspaniale oddają zapowiedź każdej stacji. Podczas EDK naprawdę trzeba zaprzeć się samego siebie, wziąć krzyż bólu i zmęczenia jeśli chce się naśladować Pana Jezusa, lecz naprawdę warto, ponieważ Pan na pewno wynagrodzi obficie licznymi łaskami.