Na EDK poszedłem drugi raz. Mimo, że wiedziałem czego się spodziewać, ta noc zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Do końca życia zapamiętam to uczucie, kiedy trzymając brzozowy krzyż w ręce poczułem ciepło - ten krzyż mnie ogrzewał i to właśnie jest sedno drogi z Chrystusem. Pośród ciemnej i zimnej nocy On był, jest i będzie mi światłem i ciepłem.
spotkanie z Bogiem, który mnie umacnia. Rodzi pragnienie w moim sercu aby dążyć do doskonałości. Do bycia takim jakim wymyślił mnie Stwórca. Chce doskonalić się w miłości do Boga, do Bliźniego i siebie samego.